piątek, 24 sierpnia 2012

I'm in love with you, but the vibe is wrong

White lies.
dziś trochę na smutno, nostalgicznie i odrobinie mrocznie ;) czyli moje ulubione klimaty w w stylu UK a dokładnie London style ;)
nie bede mówić o tym jak zespół powstał czy coś tylko to co najbardziej w nich cenie i o cudownym koncercie na coke w zeszłym roku :)
wiec zaczne od początku.

Szczerze poznałam ich przed zeszłorocznym coke moze tak ze 3 miesiące wcześniej i od razu sie w nich zakochałam w tym cudownie seksownym głosie Harrego, w dźwiękach muzyki i tych wszystkich tekstach które tak pasowały do mnie.

I pressed my ear to your chest and heard something personal
A whisper that knew my name
Is this how your heart treats all strangers,
With love and affection?
Then I feel cold and empty

I've got a sense of urgency

I've gotta make this happen
No stone unturned

Czasem mi sie wydaje że nie mogłabym znaleść lepszego zespołu pod wzgledem tekstu męskiego który by jeszcze tak fajnie sie prezentował na koncertach :) to moze pokaze jak to wszystko słychać :) 
I teraz moja ulubiona piosenka która w sumie naprawdę wiele dla mnie znaczy. Idealna piosenka na wszystko żeby sobie pośpiewać jeśli sie czuje zranionym lub sie czuje coś do kogoś kogo sie kocha też jest idealna ;) 

i na koniec :D tudum tudum, piosenka która dla mnie pod względem merytorycznym najbardziej sie podoba w której sie zakochuje za każdym razem kiedy tylko jej słucham :) 



dziekuje za uwage do zobaczenia za jakiś czas :)